Dzień dwunasty
< Dzień jedenasty | Spis treści | Dzień trzynasty >
28.09.2009 Santa Teresa
My wprost uwielbiamy ten port. To nasz ulubiony i najczęściej odwiedzany port. Ale tego dnia zanim do niego zawinęliśmy zatrzymaliśmy się z zatoczce Capo Testa. Tym razem udało się rzucić kotwicę i już po chwili byliśmy w wodzie. Blisko brzegu między skałami jest ogromna ilość maleńkich rybek. Na dnie udało nam się wypatrzeć czerwoną rozgwiazdę. Jest też tu mnóstwo meduz. Są dość sporych rozmiarów. Na szczęście nie są niebezpieczne. Choć i tak staram się ich nie dotykać. Za to wdzięcznie i na pewno zupełnie przypadkowo pozują do zdjęć. Niestety aparat paruje i nie da się zrobić zbyt wielu zdjęć morskim stworom. Ale nie tylko samym pływaniem żyje człowiek. Korzystam z pięknego słońca i rozkładam ręcznik na pokładzie. Przyjemnie jest się wygrzać i przy okazji lekko zbrązowieć. Do portu (naszego ulubionego) wchodzimy późnym popołudniem. Z poprzedniego pobytu w porcie mamy jeszcze żetony pod prysznic. Więc szybko zmywamy z siebie sól i wybieramy się na kolację. W lokalnej knajpce zamawiamy pyszne pizze i biesiadujemy do wieczora.
basia