Dzień szesnasty
< Dzień piętnasty | Spis treści | Dzień siedemnasty >
02.10.2009 Koniec rejsu
Dzień mija na pakowaniu i kłótni z Francesco. Firma od której wynajęliśmy jacht uznała, że to my złym użytkowaniem spaliliśmy rozrusznik. Nie możemy się jednak zgodzić z takim pożegnaniem z naszą niezbyt sprawną łodzią. Dlatego rozmowy długo trwają. Miłoszowi udaje się jeszcze szybki wypad na pobliską plaże. Przynosi z niej duże i śliczne muszle. Wieczorem cała załoga wraca do domu. A my zostajemy sami. Zrobiło się okropnie pusto Na pocieszenie zostały nam darmowe drinki. Mieliśmy kupon dla całej załogi dziewięć osób, ale dostaliśmy tylko dwa.
basia